Agent Gliniarz

0
160

Agent Gliniarz

Daleko, daleko od naszej planety, w bezkresnych przestworzach kosmicznych przemyka mały statek w całości zbudowany z gliny, w którym podróżuje we własnej osobie Szef Intergalaktycznych Służb Specjalnych. Jest to znakomita osobistość, dbająca o utrzymanie porządku w galaktyce. Zajmuje się tropieniem wszelkich kosmicznych rzezimieszków, których prawie co do joty już dawno temu wpakował za kratki. Ponieważ nic ciekawego w kosmosie się nie dzieje, oddaje się ciągłym graniem w bilard. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że kule są ze szczerego złota. Pewnie Szef ISS w tej chwili dalej spędzałby czas przy stole z kijem w ręku, gdyby nie złe zrządzenie losu, które spowodowało wpadnięcie jednej z kul do rury, prowadzącej na zewnątrz statku. Poniżej znajdowała się niezbadana, gliniana planeta. Sprawa jasna, że w tak ciężkiej sytuacji trzeba było przedsięwziąć natychmiastowe kroki i odzyskać złotą bilę. Padło na jednego z najlepszych żołnierzy w całej galaktyce, jedynego w swoim rodzaju, prawdziwego twardziela… Agenta Gliniarza.

Droga do złotej bili wiedzie przez 30 lokacji, nafaszerowanych przeróżnymi zagadkami i łamigłówkami stopniowanymi poziomem trudności. Są one zróżnicowane w zwariowanym stylu i konstrukcji, ze specyficzną dawką humoru. Ci, którzy przeżyli miłe chwile z szaloną grą przygodową o tytule „The Neverhood”, powinni być usatysfakcjonowani Agentem Gliniarzem, ponieważ w wielu założeniach jest podobny do kasowego produktu Dream Works’u. Można zatem powiedzieć, że znów przyjdzie nam przemierzać fantastyczny gliniany świat, tym razem Agentem Intergalaktycznych Służb Specjalnych, na którego czeka cała masa przeszkód rozwijających jego (i przy okazji gracza) intelekt, albowiem łamigłówki skonstruowane są tak, by ich rozwiązanie nasuwało się zarazem instynktownie i logicznie.

Mimo iż gra tworzona jest pod kątem młodszych graczy, także starzy wyjadacze znajdą tutaj coś dla siebie. Na pewno będzie to ogromna dawka humoru wizualnego i sytuacyjnego, która każdego – nawet wielkiego smutasa przyprawi o skurcze brzucha (od śmiechu, rzecz jasna). Dodając do tego wszystkiego bajecznie kolorową, ładnie zrealizowaną grafikę – jest na co czekać.

Niestety, na tym urywają się wiadomości o Agencie. Wiadomo, że dystrybucją gry zajmie się Manta, która całość wyda w profesjonalnej polskiej wersji językowej. Zadba również o przystępną cenę, nie przekraczającą 70 złotych. Co się zaś tyczy terminu wydania, został on ustalony na listopad tego roku, tak więc gry możemy spodziewać się za niespełna pół miesiąca. Miejmy nadzieję, że Agent Gliniarz stanowić będzie świetny prezent dla najmłodszych odbiorców.